czwartek, 4 czerwca 2015

Pistacja - kolory we wnętrzach...

Zawsze chciałam mieć swoje miejsce... Miejsce, gdzie będę mogła zająć się tym co lubię (a jest tego trochę...), gdzie przygotuję się do pracy, gdzie przysiądę i zwyczajnie posiedzę, bez pośpiechu i hałasu. Poczytam, posłucham, pooglądam... Budując dom od razu wychodziliśmy z takiego założenia, że musi być dodatkowy pokój tylko dla mnie, taki mały gabinecik. I tak oto będę powoli zabierać się za jego wykańczanie.

Uwielbiam biel, pod każdą postacią, dlatego też i tutaj jej nie zabraknie. Chciałabym, żeby kolory we wnętrzu kręciły się wokół bieli, pastelowego różu i pastelowej zieleni.





Zielenią pokryją się ściany. Wolałabym pastelowy róż, ale róż jest na ścianach w sypialni i kolejnego małżonek nie przeżyje... Wybór padł na farbę firmy Beckers w kolorze PISTACHIO z linii Beckers Designer Colour. Cena za 5l ok. 90 zł.




Jest to farba lateksowa o wykończeniu matowym. Z opisu producenta wynika, że jest odporna na mycie, ale z tym bywa różnie. Produkt jest rekomendowany przez Polskie Towarzystwo Alergologiczne. W ofercie znajduje się 57 kolorów. 

Często przy wyborze koloru mamy nie lada kłopot: który odcień wybrać?, czy będzie pasował do wnętrza? i tak dalej... Ten sam kolor inaczej wygląda w broszurze producenta, inaczej na próbniku w sklepie, inaczej w opakowaniu, a już całkowicie inny odcień koloru widzimy na ścianie. Dlatego dobrym rozwiązaniem są próbki farb, które oferuje nam producent. Zanim kupimy całe opakowanie, sprawdźmy czy kolor, który wybraliśmy odpowiada nam w 100%. Testery firmy Beckers dostaniemy w każdym sklepie, w którym jest dostępna ta farba. W różnych sklepach, różne ceny, ale ja kupiłam taką próbkę (50 ml) za ok. 3,50 zł.





Farbę przelałam do plastikowego zamykanego pojemnika (resztę wykorzystam w innych, bliżej nieokreślonych celach). Początkowo farba wydała mi się lekko żółtawa, ale po pomalowaniu małego kawałka ściany, kolor ma odcień zieleni i myślę, że się na niego zdecyduję. 


Tak prezentuje się na ścianie. Jak widać na załączonym zdjęciu, mój pokój ma jeszcze braki - nie ma drzwi ;) i reszty wyposażenia. Zanim doczekam się końcowego efektu upłynie jeszcze sporo czasu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz